Potęga perspektywy - sposób na szczęście czy walka z wiatrakami?




Perspektywa, sposób w jaki coś postrzegamy, myśli jakie towarzyszą danym zdarzeniom w naszym życiu. Czy  mają wpływ na nasze działania? 

OGROMNY

Mogą nas blokować, męczyć, wywoływać negatywne emocje, demotywować. Z drugiej jednak strony mogą zachęcać, wywoływać pozytywne odczucia, czynić nas szczęśliwymi. 

POTEGA PERSPEKTYWY
Bardzo przemawia do mnie ujęcie perspektywy w książce "Przeszkoda, czy wyzwanie?" autorstwa Ryana Holidaya. Polecam tego autora i jego koncepcje oparte na filozofii stoicyzmu. Doskonale przenosi te istniejące od wieków idee do czasów  obecnych.  


To, jak patrzymy na wydarzenia zależy wyłącznie od nas. Możemy  postrzegać daną sytuację jako przeszkodę i tak też ja traktować -jako coś nie do przejścia, barierę nie do pokonania. Możemy też wykorzystać potęgę perspektywy, aby spojrzeć na przeszkodę  w inny sposób - jak na wyzwanie. W jej obliczu, najlepsze co możemy zrobić, to uspokoić nerwy i zmierzyć się z rzeczywistością.
Holiday zakłada występowanie następującego procesu:

Perspektywa 》 Interpretacja 》 Reakcja 》 Działanie 

W procesie tym, to jak postrzegamy daną sytuację ma decydujący wpływ na nasze działanie. Ja dodałabym tu też możliwość zaniechania działania na skutek złej perspektywy.
Co istotne, można zauważyć, że kierunek w jakim podążają nasze myśli determinuje, kierunek w jakim podąża nasze ciało. Wpływa na nasze działania lub ich brak.


POZYTYWNE MYŚLENIE KLUCZEM DO SUKCESU?
Czy w związku z tym wystarczy zmienić nastawienie? Czy pozytywne myślenie jest kluczem do szczęśliwego i spełnionego życia? 


"Nasze życie jest tym co zeń uczynią nasze myśli "
D. Carnegie



Wszystko to, co nas spotyka, zależy od tego, co dzieje się w naszej głowie. Nasze myśli zdają się mieć ogromny wpływ na rzeczywistość. Możemy ja zniekształcać w zależności od naszych przekonań, wierzeń i osadów. Autorem tego wszystkiego jest nasz umysł. Potrafi nam płatać figle, podpowiadać historyjki, tak długo, aż zaczynamy w nie wierzyć.
W sposób bardzo interesujący i w nietypowej formie przedstawiła to autorka książki pt. "Twoje drugie życie zaczyna się, gdy zrozumiesz, że życie masz tylko jedno". Towarzyszymy bohaterce w przemianie ze sfrustrowanej, zmęczonej szarą codziennością kobiety, w świadomą,  pewną siebie i spełnioną businesswoman.
Autorka pokazuje, że, aby móc zmieniać swoja rzeczywistość (praca, małżeństwo, macierzyństwo) należy zacząć od siebie. Mając możliwość odmieniania swych myśli i pracując nad swoją mentalnością, możemy  wzmacniać  wiarę w siebie, żyć  zgodnie ze swoja osobowością  i systemem wartości. 


JESTEŚ TYM, CO ROBISZ

Nieco odmienne zdanie ma autor książki o niekonwencjonalnej nazwie "Unf*ck yourself".
Według niego jesteśmy tym, co robimy. Jesteśmy swoimi czynami. Nie definiuje nas to, co myślimy. Uważa on, że możliwość wpływu na własne  myśli jest bardzo ograniczona, a co dopiero próba ich kontrolowania. Dlatego jedynym sposobem na walkę z samym sobą jest DZIAŁANIE. 

"Działanie oliwi tryby zycia"

Powinniśmy zatem działać, zastąpić myśli procesem, bo to dzięki niemu zapominamy o rzeczach, które nas dręczą. 


A co Ty myślisz na ten temat?
Ja po przeczytaniu ostatniej pozycji miałam mętlik w głowie.
To walczyć z tym swoim umysłem, ze sposobem postrzegania? Czy wystarczy zająć głowę działaniem, zastąpić strach procesem?
Ja odpowiedziałam sobie na to pytanie na przykładzie swoim ale także na przykładzie Chestera Bennington ( Linking Park).

Któregoś dnia natrafiłam na wywiad, który udzielił przed swoją śmiercią. Mówił o tym, jak wielkim  wrogiem potrafi być jego umysł. Jak bardzo potrafi go tłamsić, sprowadzać na dno, demotywować, odbierać nadzieję i sprawiać, że ulatuje z niego szczęście. Umysł artysty, człowieka, który często przecież był  pochłonięty pracą, koncertami. Umysł ojca, męża, obywatela. 

Myślę, że nie jesteśmy w stanie odsunąć myśli, wyłączyć umysłu, nacisnąć off i koniec.
Bez pracy nad swoją mentalnością nie jesteśmy w stanie zapanować nad emocjami w sytuacjach kryzysowych.
Sposób postrzegania, perspektywa, odbieranie rzeczywistości taką, jaką jest to bardzo ważne aspekty pracy nad sobą, nad własnym życiem i szczęściem.
I choć  będziemy upadać, ulegać emocjom, to musimy wstawać i walczyć. To od nas zależy jak będzie wyglądało nasze życie i to my powinniśmy decydować jakie tory obierze.
Nie możemy wyleczyć choroby lecząc tylko objawy. Musimy trafić w jej źródło. Naszym źródłem jest umysł. Lęki i hodowane przez lata uprzedzenia, błędne  schematy i może często złe wzorce.
Myślę, że to proces długi, żmudny i ciężki. Myślę też jednak, że bez niego ani rusz.
A jak Ty to widzisz?
Czy według Ciebie można wyłączyć myślenie i po prostu działać? Czy też należy pracować nad sobą i swoją mentalnością aby dotrzeć do celu?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Osobowość typu skaner czyli gdy łapiesz kilka srok za ogon

Milky way czyli malowanie na mleku

Placuszki bananowo-szpinakowe