Być szczęśliwym jak Duńczyk! Jak to zrobić?




Słońce, plaża, palmy, tętniące nocą życie. Zapewne tak wyobrażasz sobie kraj, w którym żyją najszczesliwsi ludzie. A jednak nie. To kraj o chłodnym klimacie, gdzie latem zamiast stroju kapielowego nosisz raczej parasol. Dania - bo o niej mowa ma więcej swinek niż ludzi. Obywatele płacą wysokie podatki a  mimo to, już od ponad czterdziestu  lat uznawani są za najszczesliwszych za świecie.
Jaki jest ich sekret? Co takiego ma ten kraj, że ludzie tam żyjący nie narzekają, są pogodni i uśmiechnięci?
Do napisania tego posta zainspirowały mnie książki:  "Hygge. Duński przepis na szczęście" oraz "Szczęśliwy jak Duńczyk " 
Dwie bardzo ciekawe i godne polecenia pozycje. Autorki wyciągają  identyczne wnioski na podstawie badań  dwóch  różnych czynników . W pierwszej pozycji poznajemy podstawowa przyczynę mentalności Duńskiej- model wychowania dzieci. W drugiej zaś - szereg cech chakteryzujacych społeczeństwo, styl życia i wartości obywateli Dani. 
Pozycje te idealnie się uzupełniają i pozwalają zrozumieć skąd w Dunczykach tyle zadowolenia z życia. 
Oto najważniejsze determinanty ich  szczęścia:


1.Wewnętrzne umiejscowienie kontroli - Duńskie dzieci przede wszystkim się bawią. To w swobodnej zabawie uczą  się, testują własne umiejętności, biorą na siebie tyle ryzyka ile są w stanie udźwignąć. Rozwiązują  konflikty i uczą  sie asertywności. W zabawie nie ma sztucznych pochwał ( które potrafią przyczynić się do zewnętrznego umiejscowienia kontroli), jest natomiast uczucie sprawowania kontroli nad własnym  życiem.  To dlatego w dorosłym życiu łatwiej jest im podejmować niezależne decyzje . Wspieranie swobodnego rozwoju od najmlodszych lat pomaga spełniać się w przyszłości.

2. Zaufanie. Kobiety w Danii zostawiają swoje śpiące dzieci w wózkach przed restauracją, aby zjeść posiłek w środku. Nikogo tam to nie oburza ani nie dziwi. Według nich dziecko nie zostaje bez opieki. Przeciwnie, opiekuje się nim każdy , kto przechodzi.  
Zaufanie jest bardzo ważnym aspektem w życiu Duńczyków. Darzą oni wysokim zaufaniem instytucje państwowe ( sądy, policja itp.). Wynika to ze stopnia  przejrzystości ich działań , niskiej  korupcji, poszanowaniu praw i wolności obywatelskich.
Duńczycy uczą się zaufania od dziecka. Model wychowania jest bardziej demokratyczny. Rodzice nie próbują być tymi, którzy wiedzą najlepiej. Nie każą robić tego, co oni uważają za stosowne. Liczy się bliskość a  nie strach, zamiast ultimatum pojawia się inwencja. 
W podejściu do dzieci uważa się na słowa i okazuje empatię. Nie przykleja się etykietek typu: " on jest niegrzeczny", " ona jest rozpieszczona" a raczej stara się wyjaśniać dane zachowanie dziecka. "Może był głodny" , "Może była zmęczona".  Okazywanie wiary i darzenie zaufaniem juz od dziecka pozwala mu w przyszłości kierować się tym samym. Zaufanie czyni ludzi szczęśliwymi.


3. Hygge. Nie ma odpowiednika  tego pojęcia w innych językach. Można rozumieć hygge jako ciepło, intymność. U Duńczyków  to cieplo  rodzinne, wspólne spedzanie czasu w sposób  niezaplanowany. Hygge stało się wręcz filozofią dotycząca różnych obszarów. Od sposobu spędzania czasu z rodziną , przez ozdoby i dodatki, po wnętrza w stylu hygge. 
W hygge chodzi jednak o stworzenie przyjemnej atmosfery i bycie razem z tymi których się kocha, bo to daje prawdziwe poczucie szczescia.


4. Realistyczne oczekiwania. Duńczycy nie marzą o wielkości, byciu najlepszym. Starają się przyjmować życie takim, jakie jest. Nie oznacza to, że są bierni i do niczego nie dążą. Chodzi o to, że w dążeniu do poszczególnych celów skupiają się na samej drodze i starają się czerpać z niej przyjemność, będąc świadomym przeszkód i akceptując je. 
Potrafią odrzucać nierealistyczne marzenia, które przeszkadzają w rozwoju osobowości.

 
5. Stosunek do pieniędzy. Duńczyk cieszy się tym, co ma. Nie stawia sobie za cel zbijania fortuny a raczej dąży do osobistego spełnienia i równowagi.Hygge  daje większe poczucie szczęścia niż pieniądze.

6.Umiejętność reframingu (przeramowania). Patrzymy na świat w sposób wyuczony, sztywny. Jest to tak zwana "rama". Ta z kolei determinuje percepcję. Duńczycy od małego uczą się jak patrzeć na problem z innej perspektywy, tak, aby skupić uwagę  na  mniej negatywnych skutkach.
Umiejętność reframingu pozwala kształtować odporność psychiczną a to kolejne pośrednie źródło szczęścia.



To determinanty, które mnie najbardziej zainteresowały. Po więcej odsyłam do książek. 
To co ja z nich wyniosłam to fakt, że szczęście nie jest czymś co po prostu się pojawia, nie jest czymś, co spada z nieba. Szczęście trzeba w sobie pielęgnować. Swoją postawą, swoimi wartościami, życiem w zgodzie ze sobą. To coś, o co trzeba się troszczyć. Trzeba umieć je zauważyć nawet w najdrobniejszych szczegółach.

Nie da się przejść przez całe życie w szczęściu. Każdy z nas spotyka się z ciężkimi chwilami, strachem, stresem, bólem, tęsknotą, krzywda itp. Każdy z nas czasami może czuć się nieszczęśliwy. Ważne jest abyśmy uświadomili sobie, że nasza droga tutaj na ziemii powinna zależeć głównie od nas. Ze żyjemy po coś. Naszym zaś obowiązkiem jest żyć tak aby w ten ostatni dzień móc powiedzieć sobie: MIAŁEM SZCZĘŚLIWE   ŻYCIE


Lecz choćby klęska skończyła me boje,
Choćby najsrożej los na mnie się zaciął,
Nie zmarnowane będzie życie moje,
Bom tworzył pieśni i miałem przyjaciół.


Leopold Staff  " Dary życia" 
.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Osobowość typu skaner czyli gdy łapiesz kilka srok za ogon

Milky way czyli malowanie na mleku

Maski i różdżki z filcu - sposób na udane przyjęcie dla dziecka